6 Akcesoriów, które pomogą Ci być EKO

Zero waste (w dosłownym tłumaczeniu “brak śmieci” albo “brak marnowania”) to filozofia, która zdobywa coraz większą popularność zarówno w Polsce jak i na świecie. Według niej człowiek powinien produkować jak najmniej śmieci, by nie zanieczyszczać środowiska. Wydaje się to nierealne? Przedmioty zaprezentowane poniżej z pewnością ułatwią wdrożenie się w ekologiczny styl życia! Pamiętajmy, że troska o planetę – nawet ta niewielka, we własnym kąciku domowym – to troska o przyszłe pokolenia.

1. Zestawy akcesoriów łazienkowych i wielorazowe artykuły higieniczne

Jednym z pięciu filarów filozofii zero waste jest zamienianie przedmiotów jednorazowych na wielorazowe. Czasem robimy to nieświadomie – na przykład kupując metalowe lub szklane podstawki na mydło w kostce albo haczyki do wieszania ręczników. Te małe kroki sprawiają, że używamy rzeczy, które, po pierwsze, bywają dużo bardziej wydajne (porównajmy zużycie mydła w płynie a tego w kostce – jest różnica, prawda?), a po drugie – nie idą od razu do kosza.

Są jednak w łazience rzeczy, które trudno wyobrazić sobie jako jednorazowe. Mowa tu o artykułach higieny osobistej takich jak waciki kosmetyczne czy patyczki – nasze kosze łazienkowe są zapełnione głównie nimi. Jest na to genialny w swojej prostocie sposób – wielorazówki lub produkty w stu procentach biodegradowalne. I tak płatki (często wyglądające jak urocze miniręczniczki) zamiast iść do śmieci, idą po prostu do pralki razem z brudnymi ubraniami. A ekologiczne, bawełniane patyczki są wbrew pozorom bardzo łatwo dostępne – wystarczy przejść się do osiedlowej Biedronki, tam firma Carea ma ich 200 za kilka złotych.

2. Koniec z plastikowymi butelkami! Czas na filtry i bidony

Ekolodzy alarmują, że za kilkadziesiąt lat w morzach będzie więcej śmieci niż ryb, a na plażach już teraz piasek zastępujemy mikroplastikiem. Na szczęście, możemy nie przyczyniać się do tego jednym prostym sposobem. Wystarczy zamienić zgrzewki z supermarketu na butelkę z filtrem i najzwyklejszą kranówkę. Nie dość, że jesteśmy eko i chronimy planetę, to jeszcze mamy wygodę uzupełniania wody gdzie i tylko chcemy – wystarczy wejść do łazienki, odkręcić kran i gotowe! Trudno się więc dziwić, że ta metoda ochrony Ziemi szturmem podbiła… szkolne korytarze. Coraz więcej uczniów korzysta z takich butelek.

Alternatywy dla plastikowych butelek


Rekordy popularności biją szeroko reklamowane butelki plastikowe wielorazowego użytku, ale rynek pokazuje też inne opcje, dostępne na różnych półkach cenowych.

W kuchni możemy postawić natomiast dzbanek z filtrem, który działa na takiej samej zasadzie jak butelka. Warto jednak wiedzieć, że najnowsze badania nie demonizują kranówki tak, jak działo się to jeszcze kilka lat temu. Często okazuje się, że jest zdrowsza niż by się mogło wydawać. Dla tych więc, którzy wiedzą już o właściwościach wody z kranu i nie boją się jej pić, dobrą opcją wydaje się bidon. Powoli przestaje się on kojarzyć z aktywnością sportową, a zaczyna z byciem eko.

3. Kawa i herbata? W termosie albo kubku termicznym!

To kolejna propozycja rodem z korytarzy liceum. I o ile termosy są nam znane od dawna, to kubki termiczne dopiero ostatnio zaczęły podbijać serca zabieganych osób. Przy ich wyborze kuszą niestandardowe kolory i aplikacje. Kusi również różnorodność wzorów – kubek turystyczny z motywacyjnym napisem czy obrazkiem ulubionego serialowego bohatera? Nic prostszego!Termosy natomiast świetnie się sprawdzą przy dłuższych wypadach, o czym wiemy nie od dziś. Jak widać, bycie eko i zero waste nie jest wcale takim nowym pomysłem!

4. Zakupy w foliówkach przechodzą do historii – teraz czas na torby materiałowe

Płócienne torby, zwłaszcza te z dłuższymi uszami, które można założyć na ramię, sprawiają wrażenie zakupowego zbawienia. Są o wiele wygodniejsze do niesienia niż wżynające się w dłoń, śliskie reklamówki, których uchwyty mogą się w każdej chwili urwać. Są też od nich zwyczajnie ładniejsze i powtarza się tutaj sytuacja z kubkami termicznymi – łatwo je dostać w ogromnym wyborze wzorów i kolorów. Mogą służyć nie tylko jako zamiennik foliówki – z powodzeniem można włożyć w nie na przykład książki na uczelnię.

Początkujący w temacie Zero waste mogą być zaniepokojeni kupowaniem owoców i warzyw – bo do czego spakować taki kilogram ziemniaków? Z pomocą przychodzą woreczki wielorazowe, często zrobione z siateczki albo oddychających, upcyklingowych materiałów. 

Pojemniki kuchenne zero waste

5. Eko-słomki

Ruch zero waste przybrał na sile od momentu, w którym kilka lat temu internet zobaczył zdjęcie żółwia z plastikową słomką w nosie. I chociaż te używane są głównie przez restauracje z fast-foodami, a nie w domu, warto zastanowić się, czy nie warto byłoby kupić sobie zestawu papierowych albo jednej metalowej. Żeby przekonać się do takiej inwestycji, wystarczy uświadomić sobie, że plastikowa słomka używana jest tylko przez kilka minut, tylko przez jedną osobę. Rozkłada się natomiast dłużej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.

Metalową słomkę można natomiast wrzucić do torebki i używać podczas wizyt w restauracjach. Nie waży wiele, a ratuje środowisko.

6. Lunchbox, czyli zbawienie posiłków w pracy

Kanapki zawinięte w folię aluminiową, przygniecione wszystkim innym, co akurat znajduje się w torebce, to już przeszłość. Alternatywę dla nich stanowią lunchboxy, w które można zabrać właściwie wszystko – od sałatki po… zupę. Ogranicza nas tylko własna kreatywność, a świadomość tego sprawia, że nasze posiłki mogą stać się kolorowe i ciekawe. Lunchboxy dostępne są w przeróżnych rozmiarach – każdy jest w stanie znaleźć coś dostosowanego do jego indywidualnych potrzeb.

Zero waste wcale nie musi być trudne!

Przedstawione wyżej akcesoria pomagają drobnymi kroczkami osiągnąć cel, jakim jest produkowanie jak najmniejszej ilości śmieci. Tych i tak jest dużo, a nawet mała próba dbania o Ziemię jest ważna. Warto o tym pamiętać w codziennym życiu.