Prawdziwe włoskie tiramisu
Tiramisu to deser, który kojarzy mi się z gorącym popołudniem w Wenecji. Mały stoliczek z widokiem, w uroczej knajpce w klimatycznej dzielnicy Cannaregio. Z dala od tłumu turystów, wśród rodowitych Wenecjan żywo perorujących i roześmianych. Najlepsze tiramisu, jakie w życiu jadłam. Długo próbowałam znaleźć przepis, który dałby chociaż zbliżony efekt. Udało się!
Składniki:
- 250 gram gorzkiej czekolady (o zawartości kakao minimum 70 proc.)
- 50 gram masła
- 175 gram biszkoptów (podłużnych oczywiście)
- Dobre wino deserowe np. Vin Santo
- 400 ml gorącej, osłodzonej kawy naturalnej
- 4 duże jaja
- 100 gram cukru
- 750 gram serka mascarpone
- 2 pomarańcze
- Kilka ziarenek kawy (należy je rozgnieść na drobne okruszki)
- odrobina soli morskiej
Przygotowanie:
W małym garnku zagotuj wodę i zmniejsz ogień. Przygotuj szklaną miskę, najlepiej z żaroodpornego szkła. Ustaw ją na garnku tak, aby woda nie dotykała miski. Gorzką czekoladę podziel na dwie porcje – 200 g i 50 g. Tę większą umieść w misce, będzie się teraz pięknie roztapiać w kąpieli wodnej. Dodaj masło – będzie łatwiej jeśli pokroisz je wpierw na drobne kawałeczki. Do tego szczypta soli morskiej. Pozostawiamy masę na wolnym ogniu przez około 5 minut – do tego czasu składniki rozpuszczą się i połączą.
Potrzebujemy teraz dużej, szklanej salaterki (optymalnie gdy będzie mieć 30 cm średnicy i 12 cm głębokości). Układamy na jej dnie biszkopty i zalewamy je gorącą, słodką kawą. Mają nią przesiąknąć do ostatniego okruszka.
Wracamy do czekolady. Do naszej masy wlewamy dosłownie pół kieliszka wina deserowego i mieszamy. Tak powstałą czekoladą polewamy nasączone kawą biszkopty. Rozprowadzamy czekoladę delikatnie ale dokładnie tworząc pierwszą warstwę naszego deseru. Odstawiamy do ostygnięcia.
Pora na jedwabisty krem. Oddzielamy żółtka od białek, każde do osobnej miski. Żółtka łączymy z cukrem i odrobiną wina – ubijamy je ręcznie trzepaczką, jak prawdziwa włoska Mamma. Możemy przy tym śpiewać arie operowe lub przeboje Italo Disco. Ubijamy i śpiewamy dotąd aż cukier się rozpuści, a masa stanie się jasna i puszysta. Umyj i sparz jedną pomarańczę, na tarce zetrzyj pomarańczową skórkę. Dodaj ją wraz z serkiem mascarpone do masy żółtkowej.
Białka ubij (najpierw umyj i wytrzyj trzepaczkę do sucha) ze szczyptą soli. Gdy uzyskasz sztywną pianę weź jedną jej łyżkę i delikatnie dołóż do masy z żółtek i serka. Stopniowo dokładaj resztę, aż połączysz wszystko w jednolitą, puszystą masę. Przełóż ją na ostudzone biszkopty polane czekoladą.
Nasz deser jest prawie gotowy. Posyp go pokruszoną kawą. Zetrzyj skórkę z drugiej pomarańczy i udekoruj nią deser. Zostało nam jeszcze 50 gram czekolady – za pomocą obieraczki do jarzyn zrób z niej duże wióry i posyp nimi tiramisu.
Wspaniałe domowe tiramisu potrzebuje czasu żeby zastygnąć – te dwie godziny możesz spędzić dopijając resztę wina i zjadając pomarańcze, z których otarłaś skórkę. Buon appetito amici miei!